Violetta wracała z pracy przez park, rozmawiała przez telefon z Camilą. Nagle zobaczyła... Diego całującego się z Nati pobiegła do domu. Chwyciła swoją walizkę i zaczęła się pakować. Napisała mu list. Zostawiła na łóżku i wyszła z domu w który kiedyś mieszkała z Diego. Pojechała taxówką pod dom Germana i Angie. Gdy tylko weszła do swojego starego pokoju usiadła na łóżku i rozpłakała się. Po 10 minutach zadzwonił do niej Diego Viola nie odebrała zaczęła się seria esemesów z przeprosinami. Violetta miała dosyć wyłączyła telefon i zeszła do kuchni. Znowu zadzwonił telefon ale tym razem od Leona.-Halo ? - Cześć Violu. -Cześć... - Violetta, coś się stało ? - Tak...ale niechce o tym mówić... -Chodzi o Diego? -Tak. -Mam przyjechać ? -Tak. Leon przyjechał, jest w pokoju Violetty... -Violetta uspokój się.
-Ale ja nie potrafię ! Rozumiesz !? - Violu jesteś wyjątkową dziewczyną możesz mieć każdego. -A jak ja chcę...Ciebie ?
- Mówisz masz...kocham Cię Violu. - Ja Ciebie też. - Violetta ? - Tak ? - Możesz na mnie liczyć.
-Wiem. Leon wyszedł. Violetta położyła się na łóżku. I napisała esemesa do Diego: "Dziękuję za to co zrobiłeś dzięki temu jestem szczęśliwa."
-Co ja zrobiłem !?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz