poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział VI


Violettę obudził telefon od Arthura (Jej agenta).
-Violetta Ver...Castillo.
-Witaj Violu tu Arthur.
-O hey Arthur.
-Violetta dzisiaj do pracy przychodzisz na 11 musimy nagrać teledysk.
-Ok.
-To do zobaczenia Violu.
-Do zobaczenia Arthurze.
Violetta zjadła swoje ulubione musli i wyszła. Stwierdziła że pójdzie na piechotę, bo była piękna pogoda. Weszła do budynku i zaczęły się nagrania...
 

 
Violetta wróciła do domu. Czekał tam na nią Leon.
-Cześć Violu.
-O Leon wróciłeś dzisiaj wcześniej.
-Jak tam teledysk?
-Nagrany, jutro będzie opublikowany na You Mixie.
-Świetnie.
-Jutro dostaję wypłatę.
-Violu za 2 tygodnie nasz ślub. Nie denerwujesz się?
-Trochę...
-Violetta ty napewno chcesz za mnie wyjść?
-Oczywiście że tak kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Leoś a tak wogóle czemu pytasz?
-Pamiętam tę noc w którą rozmyślałaś...a co jeśli nie będziesz ze mną szczęśliwa?
-Leon ja cię kocham, gdybym nie chciała spędzić z tobą reszty życia to bym odmówiła.
Violetta usiadła Leonowi na kolana i dała mu buzi. 
-Violu.
-Słucham?
-Jesteś aniołem.
-Leoś.
-Słucham?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz