wtorek, 6 maja 2014

Rozdział IX "Ślub"

*Podczas ceremonii ślubu Violetty*
Gdy tylko Violetta usłyszała magiczne słowa kapłana.
-Zostajecie mężem i żoną, możecie się pocałować.
Violetta popatrzyła w zielone oczy Leona...
              ...Leon popatrzył na Violettę i wiedział że zrobił dobrze...
...pocałowali się.
 Tuż po tym było słychać dzwony kościelne Leon złapał Violettę i wyszeptał:
-To teraz nie ma już odwrotu...
Wziął ją na ręce i wyniósł z kościoła.
Po pięknym weselu, Leon wniósł ją do domu przez próg.
Leon usiadł na kanapie.Violetta usiadła mu na kolanach.
-Leon chciałam ci powiedzieć to jutro ale sądzę że to jest dobra chwila...
Popatrzyła mu w jego piękne zielone oczy i wyszeptała mu na ucho...
-Leon, ja jestem w ciąży...
*10 lat później...
(Violetta urodziła piękną dziewczynkę o imieniu Valerie. Valerie ma teraz 10 lat :).)
 -Valerie, ubrałaś się już ?
-Tak mamo! Już idę.
Valerie przybiegła.
-To idziemy do tego parku?
-Tak chodź Valerie.
Violetta wzięła Valerie na ręce i wyszły z domu. Viola postanowiła zabrać swoją małą córeczkę do parku. Gdy były już na miejscu Valerie pobiegła się bawić, a Violetta zagadała się z przypadkowo spotkaną Angie.
Nagle do Valerie podszedł Diego...
-Hej mała.
-Niewolno mi rozmawiać z nieznajomymi!
-Ale ja nie jestem nieznajomy ja...jestem twoim tatą.
-Mój tata jest w pracy.
-Wcale nie! On nie jest twoim tatą, ja jestem.
-Śmieszny jesteś...
-A teraz chodź.
-Ale ja pana nie znam!
 Diego chwycił dziewczynkę i wsadził do samochodu.
-Niech mnie pan zostawi!
-Valerie ty jesteś moją córką.
-Wcale że nie!
Valerie wytknęła Diego język.
-Jesteśmy na miejscu, chodź.
-Nie.
Wziął dziewczynkę na ręce i wniósł do domu.
-Jest już 18 pójdziesz spa
ć ?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo pana nie znam, proszę zawieźć mnie do parku!
-Nie, idź spać!
-A jak pójdę to zawiezie mnie z powrotem do parku?
-Tak, zabiorę cię do parku!
Valerie położyła się na kanapie i zamknęła oczy. Po godzinie udawanego snu, Valerie wstała ostrorznie i poszła do pokoju Diego...wzięła jego komórkę i zamknęła się w łazience.
-Halo?
-Posterunek policji słucham?
-Z tej strony Valerie...jakiś pan zabrał mnie z parku gdy mama nie patrzyła.
-Dziewczynko znasz może adres mieszkania gdzie zabrał cię ten pan?
-Nie...
-To komórka tego pana?
-Z której dzwonię? Tak.
-To namierzę ten telefon...
-Za 15 minut postaramy się dotrzeć.
-Dziękuję...do widzenia.
Nagle Valerie usłyszała dobijanie się Diego do łazienki.
-Mała otwieraj drzwi wiem że tam jesteś!
-Nie!
Ok. 16 minut później przyjechała policja i rodzice Valerie...
-Dobra chłopaki wchodzimy.
Policjanci weszli do mieszkania wywarzając drzwi. Valerie wychyliła głowę z łazienki.Jeden z policjantów złapał Diego za koszulkę i krzyczał:
-Gdzie dziewczynka!?
Valerie poiegła w drogę policjantów.
-Tu jestem!
-Valerie!
-Mama!Tata!
-Valerie tak się o ciebie martwiłam...
Powiedziała Violetta tuląc Valerie do piersi.
-Mamo ten pan mówił że jest moim tatą!
-To nieprawda. To Leon jest twoim tatą.
-Wiem.A teraz wracajmy do domu...
---------------------------------------------------------------------------------
O i pokój Valerie...

Mam nadzieję że to wam się podobałooo następny...już 8 maja pa buźki...Tini :)



poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział VIII "Violetto daj mi szansę!"

Violetta obudziła się rano. Obok niej nie było Leona, poszedł do pracy. Zeszła na dół i zrobiła sobie śniadanie. Ubrała się i wyszła do pracy. Gdy już ją skończyła, usłyszała krzyki...
-Violetta!Viola!
Odwróciła się i zobaczyła biegnącego w jej stronę Diego.
-Diego! Skończyliśmy już znajomość idź z tąd natychmiast!
-Violu proszę daj mi szansę...kocham cię!
-Udowodniłeś tę miłość z Naty!
-Violu proszę zapomnijmy o tym!
-Nie zapomnę dzięki temu jestem zaręczona z Leonem!
-Ty i Leon!?
Diego dobiega do Violetty i łapie ją za rękę.
-Zostaw mnie!
Violetta wyszarpała swoją rękę z jego uścisku.
-Jeśli za 5 sekund z tąd nie pójdziesz to przysięgam załatwię ci zakaz zbliżania się!

-Co ty sobie wogóle myślisz!? Że jak przeprosisz to zapomnę!? Zdradziłeś mnie, nie cofniesz tego już wybrałeś Naty. A mnie zostaw w spokoju.
Violetta wsiadła do taksówki i zostawiła Diego przed budynkiem swojej pracy.
Wysiadając zobaczyła że przed drzwiami stoi bukiet róż z karteczką "Nie przestałem Cię kochać
                                       Diego"
Violetta wyrzuciła piękny bukiet do kubła stojącego obok domu.
Weszła do środka. Usiadła na kanapie w salonie i oglądała telewizję. Ok. godziny 16 wrócił do domu Leon. 
-Dlaczego moja księżniczka jest smutna?
 -Diego się stał...może naprawdę powinnam iść po zakaz zbliżania się?
-Jeśli jeszcze raz ci się pokarze na twoje śliczne oczy załatwię ci ten zakaz!
-Dziękuję
Violetta pocałowała Leona.
Leon wstał wziął Violę na ręce postawił i zaczął z nią tańczyć.
 -Leon!Nie wywijaj mną tak!
Violetta się zaśmiała. Leon się uśmiechnął.
 -Teraz już koniec tego tańcowania! Kręci mi się w głowie!
Leon ostrożnie postawił Violę na ziemi i zaczęli się całować.
Kiedy skończyli Violetta zobaczyła...Diego za oknem!
-Leon! Diego jest za oknem!
Wskazała palcem okno przez które ciągle zaglądał Diego. Leon natychmiast się odwrócił. Wyszedł przed dom i dalej Violetta słyszała tylko krzyki...
Leon wrócił do domu.
-Spokojnie on tu już nie wróci.
Violetta przytuliła Leona.
-Na pewno?
-Tak.

-Kocham cię wiesz?
-Wiem.
Leon zabrał Violettę do sypialni i położyli się spać.

sobota, 29 marca 2014

Rozdział VII " Rozdanie zaproszeń"

Violetta obudziła się następnego dnia. Zeszła na dół i zorientowała się że za tydzień ich ślub a zapomniała rozdać zaproszenia!
W try mi ga się ubrała i wyszła. Zapomniała zjeść śniadania i kupiła sobie kebaba w najbliższej budce. Weszła do taxówki i pojechała rozdać zapłoszenia.
-O panie taxówkarzu ! Tu proszę zaparkować.
Podeszła pod drzwi Germana i Angie. 
-Angie, to ja Viola otwórz.
Angie otworzyła drzwi.
-O cześć Violu.
-Angie mam dla ciebie i taty zaproszenie na ślub.
- Violu ty i Leon jak słodko napewno ja i German przyjdziemy. Wejdziesz do środka?
-Wiesz Angie muszę rozdać pare zaproszeń...muszę iść.
- Dobrze Violu do zobaczenia na tw ślubie.
-Pa pa Angie.
Violetta przytuliła Angie i poszła do taxówkarza.
Rozdała już wszystkie zaproszenia.
Weszła do domu, do pokoju dziennego i zaczęła grać na fortepianie.
Spędziła grając mnóstwo godzin. Leon już wrócił do domu, wszedł do pokoju w którym siedziała Violetta. Usiadł obok niej.
-O Leon wróciłeś.
-O widzę że grałaś na fortepianie.
-Tak...-ziewnęła.
- Jak się grało?
-Świetnie
-Moja księżniczka zmęczona?
-Tak.
-To do łóżka.
-Zanieś mnie.
Leon wziął Violettę i położyła na łóżku w sypialnii.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział VI


Violettę obudził telefon od Arthura (Jej agenta).
-Violetta Ver...Castillo.
-Witaj Violu tu Arthur.
-O hey Arthur.
-Violetta dzisiaj do pracy przychodzisz na 11 musimy nagrać teledysk.
-Ok.
-To do zobaczenia Violu.
-Do zobaczenia Arthurze.
Violetta zjadła swoje ulubione musli i wyszła. Stwierdziła że pójdzie na piechotę, bo była piękna pogoda. Weszła do budynku i zaczęły się nagrania...
 

 
Violetta wróciła do domu. Czekał tam na nią Leon.
-Cześć Violu.
-O Leon wróciłeś dzisiaj wcześniej.
-Jak tam teledysk?
-Nagrany, jutro będzie opublikowany na You Mixie.
-Świetnie.
-Jutro dostaję wypłatę.
-Violu za 2 tygodnie nasz ślub. Nie denerwujesz się?
-Trochę...
-Violetta ty napewno chcesz za mnie wyjść?
-Oczywiście że tak kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Leoś a tak wogóle czemu pytasz?
-Pamiętam tę noc w którą rozmyślałaś...a co jeśli nie będziesz ze mną szczęśliwa?
-Leon ja cię kocham, gdybym nie chciała spędzić z tobą reszty życia to bym odmówiła.
Violetta usiadła Leonowi na kolana i dała mu buzi. 
-Violu.
-Słucham?
-Jesteś aniołem.
-Leoś.
-Słucham?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział V

Violetta obudziła się następnego dnia. Leona już nie było zostawił kartkę na lodówce w kuchni. O treści:
"Hey Violu.
Kupiłem już nasz nowy dom.Możesz zacząć się pakować. Poszedłem do pracy. Wrócę o 15. 
Kocham 
        Leon."
Violetta zjadła śniadanie, ubrała się i wyszła na spacer.Przed ich domem akurat stała Ludmiła...
-O witaj Violu! Co ty robisz w domu Leona?
-Mieszkam.
Violetta odwróciła się w przeciwną stronę i zaczęła iść.
-To Violu ty jesteś z Leonem ?
-Tak.
-Jak to a nie z Diego?
-Nie...
-Dlaczego ?
-Bo tak...
-Violu co się stało? Powiedź!
-Nie teraz śpiesze się...
-Gdzie?
-Umówiłam się z...DJ-em!
-A to pa Violu. Do zobaczenia !
-Narazie...
Ludmiła odwróciła się i poszła w przeciwną stronę.
"Już bałam się że za mną pójdzie." Pomyślała Violetta.
 Chwilę później Viola zobaczyła nadchodzącą Fancescę.
-Cześć Fran.
-O hey Violu jak tam?
-A nic a u ciebie?
-A też nic specjalnego.
-Wiesz Fran ja z Leonem dzisiaj wyprowadzamy.
- O daleko?
-Nie, blisko chodź pokarzę ci.
-Ok.
Violetta pokazała Francesce dom.(Leon dał jej klucze.)
-No piękny dom.
-Nom tak się cieszę że już dzisiaj będę tu mieszkać. Jak już się wprowadzimy zaproszę cię na domówkę.
-Uuu no to czekam.
Violetta pożegnała się z Francescą i wróciła do domu.Nudziło jej się i z nudów zrobiła sobie pare zdjęć.
 
Minęła godzina 15. Leon wrócił do domu. 
-Spakowłaś się już ?
- Jeszcze trochę mi zostało zamówiłeś firmę przeprowadzkową?
-Tak przyjadą o 17.
-Czyli mamy jeszcze 2 godziny.
-Tak jak ci minęło popołudnie?
-A miło. Spotkałam Francescę pokazałam jej nasz nowy dom.
Podjechała firma przeprowadzkowa.I są już w ich nowym domu.
-Violu mam dla ciebie prezent.
-Jaki?
-Chodź.
Zakrył jej ręką oczy i zaprowadził na piętro. Gdy tylko odsłonił jej oczy zobaczyła...


-Leon kupiłeś mi fortepian?
-Tak. Specjalny model.
-Jesteś kochany!
Gdy wszysko było już gotowe Violetta zaprosiła Cami i Francescę. Oprowadziła je po nowym domu
 

-Violu ty masz naprawdę piękny dom.
-Dziękuję.
-Cami zostało nam 10 minut!
-No tak zapomiałabym!
-Co się stało?
-Ja i Fran nagrywamy dzisiaj piosenkę na nową płytę.
-A to pa.
Godzina 22.55
-Violu nie uważasz że warto już iść spać?
-Która godzina?
- Zaraz 23.
-Dobra idź zaraz przyjdę.

Dostała kolejnego esemesa od Diego...
Odpisała:
Wstała i poszła do Leona.





sobota, 22 lutego 2014

Rozdział IV "Wszystko nowe"

Violetta obudziła się, była 3 w nocy. Leon spał, a ona nie mogła zasnąć. Wyszła na dwór usiadła na ławce i rozmyślała.
"A co jeśli źle robie ?", "Może powinnam zostać z tatą".
Leon obudził się wyjrzał przez okno zobaczył Violettę. Wyszedł do niej.
-Violetta coś się stało?
-Nie,nic.
-Violu widzę że jesteś smutna, co się stało?
-Wiesz Leon pierwszy raz postawiłam się tacie, uciekłam z domu i źle się z tym czuje, bo co jeśli nam się nie będzie układało. Nie będę miała gdzie wrócić.
-Violetta nie martw się o takie rzeczy jeszcze nic się nie stało.
-Leon ja się boję że źle wybrałam. Może to nie ty jesteś tym jedynym ?
-Nie jestem ?
-Jesteś.
-No właśnie kocham cię i obiecuję ci że ze mną będziesz szczęśliwa.
Leon wziął Violettę na ręce i zaniusł do domu.
Rano.
-Leon śpisz ?
-Już nie.
-Obudziłam cię ?
-Nie sam się obudziłem.
Violetta obruciła się i przytuliła go.
-Violetta ?
-Słucham?
-Może kupimy sobie nowy dom ?
-Czemu?
-Jesteśmy we dwoje i pewnie w przyszłości będziemy mieć dzieci. Nie pomieścimy się w kawalerce.
-Masz racje.
-Widziałem piękną wille z basenem 15 kilometrów z tąd. Chcesz zobaczyć?
-Tak po śniadaniu.
Viola wstała zrobiła śniadanie.Do kuchni wszedł Leon.
-Co na śniadanie ?
-Jajecznica z beconem.
Zjedli śniadanie ubrali się i wyszli.
Na miejscu.
 -Piękna !
- Wiedziałem że ci się spodoba.
-Ile kosztuje ?
- Mało 500 tyś.
-Kupujemy.
-Ok jutro pójdę do agenta.
Po obejżeniu willi Leon zabrał Violettę na romantyczny spacer.  
Było już późno.Gdy weszli do domu, Violetta spargniona weszła do kuchni po szklankę wody...usłyszała jakieś dziwne skrzypy na piętrze jakby ktoś tam chodził. Wzięła patelnię i ostrożnie wchodziła po schodach...otworzyła drzwi i zobaczyła...Diego.
-Co ty tu robisz, jak tu wszedłeś !? Leon!
-Violu proszę porozmawiajmy.
-Nie ! Leon chodź szybko !
Leon pojawił się w drzwiach.
-Co ty tu robisz !?
-Chcę porozmawiać z Violettą.
-Dlatego włamałeś się nam do domu !?
-Dobrze. Diego porozmawiamy Leon mógłbyś ?
-Macie 2 minuty.
Leon wyszedł zamykając drzwi.
-Violu, przepraszam !
-Nie za późno ?
-Jak to ? Minęły tylko 2 dni.
-Uuu umiesz liczyć jaka to szkoda że ja na ciebie nie mogłam liczyć. Byłam ja, Nati i ktoś kogo nie znam ?
-Nie tylko Nati...
-Nie wierze. Teraz masz się z tąd wynosić i nie wracać.
-Violetta ja cię kocham.
-Wyjdź.
-Violu...
-Wyjdź !
-Żegnaj Violetta.
Usiadła na łóżku i płakała.Jej dawna miłość ją zawiodła. A do tego Diego myślał że jak przeprosi to wrócą do siebie?
Leon wszedł usiadł obok, przytulił.
-Violetta nie płacz, nie warto.
-Wiem ale mnie to wszystko przytłacza.
-Mam świetny pomysł. Za 10 minut w telewizji będzie leciał "Love amor" chciałaś obejżeć.
-No nie wiem.
-Zrobie popcorn.
-No dobrze.
-Ok to ja idę na dół zrobić popcorn a ty się przebierz.
Leon wyszedł.
"To ten jedyny"Pomyślała Violetta i wyszła do łazienki.
Po filmie Leon zaniusł śpiącą Violettę do sypialni i zasnęli.

Rozdział III "Diego ! Skończ już !"

Violetta obudziła się rano, rozejrzała się i stwierdziła że leży w łóżku Leona i są uchylone drzwi. Po chwili do pokoju wszedł Leon niusł tackę z tostami z nutellą i sokiem pomarańczowym.                 -Moja pani już się obudziła ?                                                               -Tak. Co ta niesiesz ? 
- Śniadanie dla przyszłaj pani Verdas.                                                 -O dziękuję panie Verdas. 
-Czy pani Verdas ma jakieś plany na sobotę ?                             
-Pani Verdas idzie z Francescą i Camilą na zakupy.                            Violetta zjadła śniadanie ubrała się i wyszła. Leon zrobił to samo tylko że on poszedł do Andresa na mecz. 
- Cami, Fran jak ja dawno was nie widziałam!                                   
-Violu jesteś jakaś wyższa...Nie Fran ?
-No właśnie.       
-Co tam u ciebie słychać Violu ?
-No wiesz w ostatnim tygodniu dużo się działo.
-Opowiadaj.
-Wydałam płyte, zerwałam z Diego...
- Jak to !?
-Cami nie słyszałaś on zdradzał Violettę z Nati!
-Dlaczego ja zawszę dowiaduję się takich rzeczy ostatnia ! 
-Dobra opowiadaj dalej Violu. 
-Znowu chodzę z Leonem a nawet więcej. 
-Co znaczy to więcej ?
-Leon wczoraj mi się oświadczył !
-Dlaczego dopiero teraz nam to mówisz mogłaś od razu nam powiedzieć !?
-Nie wiem lubię zaskakiwać.
-O jak uroczo kiedy ślub ?
-Za pół roku mam dla was zaproszenia.
-O dzięki.
-Dobra Cami patrz która godzina zaraz będziemy spóźnione !
-Pa Violu.
-Pa dziewczyny.
Violetta wracała do domu powiedzieć swojemu tacie że się wyprowadza i jest zaręczona. 
-Cześć tato.
-Witaj Violetta.
-Tato, jestem zaręczona z Leonem...
-Co !? Nie ma mowy !
-Dlatego się do niego wyprowadzam...
-O nie moja panno, za nikogo nie wyjdziesz i się nie wyprowadzisz!
-Tato mam 23 lata jestem już dorosła nie będziesz mi mówić co mam robić.
German zabrał jej torebkę i zamkną ją w schowku na klucz.
-Teraz tu zostaniesz moja droga.
-Tato ! Wypuść mnie !
Ale na szczęście dla Violetty German nie zauwarzył że Viola trzyma w ręku komórkę.Zadzwoniła do Leona.
- Halo ?
-Leon pomóż mi! Mój tata zamknął mnie w schowku !
- Dobrze zaraz tam będę.
Leon przyjechał do domu Germana i wypuścił Violettę.
-Dobra mam 2 godziny żeby zabrać swoje rzeczy i wprowadzić się do ciebie.
-Ok to idź się spakuj a ja czekam na dworze. 
-O nie, nie, nie wprowadzam się do ciebie to mi pomorzesz.Spakuj do tam tego pudła mojego laptopa i torebki.
- No dobra.
Po godzinie Violetta jechała ze swoim wybrankiem do ich nowego domu.
-Tak się cieszę że będziemu tu mieszkać razem. -Też się cieszę Violu.
Violetta rozpakowała swoje rzeczy i poszła do Leona. Usiadła mu na kolanach i zaczęła namiętnie się z nim całować. Wieczorem Violetta umyła się i oglądała jakieś filmiki na You Mixie. Do sypialni wszedł Leon usiadł obok Violetty. A tu nagle zadzwonił do niej Diego. Leon odebrał ^^.
- Czego chcesz Diego ?
-Porozmawiać z Violettą.
W tym momencie Violetta wyrwała Leonowi swój telefon.
-Diego ja nie chcę z tobą rozmawaiać ! Nie mam już o czym nie chcę cię widzieć i nie dzwoń więcej.
-Ale Violu...
-Żadne ale widziałam co robiłeś z Nati i nie chce żadnych tłumaczeń z nami od dawna koniec ! Nie dzwoń więcej.
Rozłączyła się.
-Violu w porządku ?
-Tak...Jestem zmęczona idę spać.
-Dobranoc.
-Dobranoc.
Zamknęła laptopa położyła się i zasnęła.