Gdy tylko Violetta usłyszała magiczne słowa kapłana.
-Zostajecie mężem i żoną, możecie się pocałować.
Violetta popatrzyła w zielone oczy Leona...
...Leon popatrzył na Violettę i wiedział że zrobił dobrze...
...pocałowali się.
Tuż po tym było słychać dzwony kościelne Leon złapał Violettę i wyszeptał:-To teraz nie ma już odwrotu...
Wziął ją na ręce i wyniósł z kościoła.
Po pięknym weselu, Leon wniósł ją do domu przez próg.
Leon usiadł na kanapie.Violetta usiadła mu na kolanach.
-Leon chciałam ci powiedzieć to jutro ale sądzę że to jest dobra chwila...
Popatrzyła mu w jego piękne zielone oczy i wyszeptała mu na ucho...
-Leon, ja jestem w ciąży...
*10 lat później...
(Violetta urodziła piękną dziewczynkę o imieniu Valerie. Valerie ma teraz 10 lat :).)
-Tak mamo! Już idę.
Valerie przybiegła.
-To idziemy do tego parku?
-Tak chodź Valerie.
Violetta wzięła Valerie na ręce i wyszły z domu. Viola postanowiła zabrać swoją małą córeczkę do parku. Gdy były już na miejscu Valerie pobiegła się bawić, a Violetta zagadała się z przypadkowo spotkaną Angie.
Nagle do Valerie podszedł Diego...
-Hej mała.
-Niewolno mi rozmawiać z nieznajomymi!
-Ale ja nie jestem nieznajomy ja...jestem twoim tatą.
-Mój tata jest w pracy.
-Wcale nie! On nie jest twoim tatą, ja jestem.
-Śmieszny jesteś...
-A teraz chodź.
-Ale ja pana nie znam!
-Niech mnie pan zostawi!
-Valerie ty jesteś moją córką.
-Wcale że nie!
Valerie wytknęła Diego język.
-Jesteśmy na miejscu, chodź.
-Nie.
Wziął dziewczynkę na ręce i wniósł do domu.
-Jest już 18 pójdziesz spać ?
-Nie.
-Dlaczego?
-Bo pana nie znam, proszę zawieźć mnie do parku!
-Nie, idź spać!
-A jak pójdę to zawiezie mnie z powrotem do parku?
-Tak, zabiorę cię do parku!
Valerie położyła się na kanapie i zamknęła oczy. Po godzinie udawanego snu, Valerie wstała ostrorznie i poszła do pokoju Diego...wzięła jego komórkę i zamknęła się w łazience.
-Halo?
-Posterunek policji słucham?
-Z tej strony Valerie...jakiś pan zabrał mnie z parku gdy mama nie patrzyła.
-Dziewczynko znasz może adres mieszkania gdzie zabrał cię ten pan?
-Nie...
-To komórka tego pana?
-Z której dzwonię? Tak.
-To namierzę ten telefon...
-Za 15 minut postaramy się dotrzeć.
-Dziękuję...do widzenia.
Nagle Valerie usłyszała dobijanie się Diego do łazienki.
-Mała otwieraj drzwi wiem że tam jesteś!
-Nie!
Ok. 16 minut później przyjechała policja i rodzice Valerie...
-Dobra chłopaki wchodzimy.
Policjanci weszli do mieszkania wywarzając drzwi. Valerie wychyliła głowę z łazienki.Jeden z policjantów złapał Diego za koszulkę i krzyczał:
-Gdzie dziewczynka!?
Valerie poiegła w drogę policjantów.
-Tu jestem!
-Valerie!
-Mama!Tata!
-Valerie tak się o ciebie martwiłam...
Powiedziała Violetta tuląc Valerie do piersi.
-Mamo ten pan mówił że jest moim tatą!
-To nieprawda. To Leon jest twoim tatą.
-Wiem.A teraz wracajmy do domu...
---------------------------------------------------------------------------------
O i pokój Valerie...
Mam nadzieję że to wam się podobałooo następny...już 8 maja pa buźki...Tini :)



